poniedziałek, 7 października 2013

Dlaczego prawo, czyli po co ty dziecko się w to pchała

Ilu studentów tyle motywacji. "Dlaczego prawo?" - to podstawowe pytanie, które zadaje ci każda nowo poznana osoba. Przez te kilka dni poznałam już katalog motywacji, którymi kierowali się świeżo upieczeni studenci wybierając ścieżkę życia. Po pierwsze pieniądze i choć to najgłupszy argument, bo prawnik przecież nie zarabia milionów, wciąż króluję. Na drugiej pozycji plasuje się tradycja rodzinna. "Mój ojciec był prawnikiem, mój dziad był prawnikiem, mój pradziad był prawnikiem..." i tak to 6 pokolenia wstecz. Trzeci na podium to argument "bo chodziłem do klasy humanistycznej i to był najkonkretniejszy wybór". Wśród tych jednoznacznych  i pewnych odpowiedzi czuję się nieswojo. Gdy to pytanie zadawano mnie zawsze odpowiadałam: "bo tak czuję". Intuicja zawsze odgrywała główną rolę w moim życiu i najważniejsze wybory, które dokonywałam były przez nią zdeterminowane. 
Wybór studiów to też pewnego rodzaju odpowiedź na powołanie.  Nie, nie. Jeżeli do tej chwili kojarzyliście powołanie tylko z panem w czarnej sukience to zdecydowanie się myliliście. Od tego na górze na start dostajesz worek talentów i 19 lat na to, by rozeznać w czym jesteś naprawdę dobry i jaka jest twoja droga.
I potem to czujesz, czujesz gdzie jest twoje miejsce.




1 komentarz:

  1. Długo Cię nie było ;)
    ja sądzę, że nie ma najlepszej motywacji.. Wszystko zależy od ambicji człowieka. Jeżeli moją ambicję napędza chęć posiadania kasy - to jeżeli będę bardzo chciała to zawsze mi się uda.
    Bo jeżeli czegoś się bardzo chce to cały wszechświat nam sprzyja (niedokładny cytat bo pisany z głowy)

    Ja nie kierowałam się niczym.. po prostu coś zaiskrzyło ;)

    OdpowiedzUsuń