piątek, 14 lutego 2014

Samotny student prawa


Student prawa gorliwy, student prawa samotny. Każdy stereotyp zawiera w sobie ziarno prawdy. Ziarnko, bo pomimo że źródłem stereotypu jest obserwacja rzeczywistości, z czasem obraz zostaje zniekształcony i przerysowany. Studia prawnicze, to studia niewątpliwie wymagające poświęcenia wolnego czasu, a jeżeli nie potrafimy nim właściwie dysponować również wielu, wielu innych rzeczy. Czasami ofiarą pada związek. To chyba najsmutniejsze wersja tej historii. 
W dzień świętego Walentego słowo "love" zamieniłam na "law", a namiętnie, to tylko wkuwam prawo rzymskie.  I chociaż wydawałoby się, że potwierdzam smutny schemat studenta prawa singla, wytrwale walczę ze stereotypami. 

Najciekawsze są związki branżowe. Nic tak nie jednoczy jak wspólne studiowanie kodeksów. Nic tak nie dzieli jak spieranie się o właściwe rozwiązanie kazusu. I porozmawiać i pogryźć się jest o co. Niewątpliwym plusem jest zrozumienie, o ile druga połówka jest równie gorliwa. 

Jakie miejsce na uczelni jest najlepsze na podryw?

1. Czytelnia, bo tam nie uświadczysz pustaka (no chyba, że się zgubił)
2. Kolejka przed dziekanatem, bo zawsze jest o co zagadać. 
3. Punkt ksero, bo zawsze możesz wykazać się rycerskością, dorzucając brakujące 4 grosze do jej rachunku. 
4. Winda, bo mała powierzchnia zbliża.
5. Palarnia, bo przynajmniej będziecie mieli wspólną pasję. 

A wy gdzie preferujecie? ;)

Polecam wesołą twórczość studentów WPiA UJ. Wariacja na temat miłości z prawem karnym w tle. 




Krótka historia małżeństwa podana w bardzo przyjemny sposób.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz